O sprawie polisolokatach zrobiło się głośno już ponad 2 lata temu

sad women
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

O sprawie polisolokatach zrobiło się głośno już ponad 2 lata temu. Dlaczego? Co tak zbulwersowało klientów tych produktów?
Sednem konfliktu pomiędzy klientami, którzy kupili taki produkt a towarzystwami ubezpieczeń są opłaty likwidacyjne. Czyli, kiedy klient złapał „zadyszkę” i nie było go stać na kontynuowanie regularnych wpłat na program, towarzystwo rozwiązywało z taką osobą umowę i naliczało tzw. opłatę likwidacyjną, wynikającą z tabeli opłat. Innymi słowy, w miarę upływu lat trwania polisy odsetek zabierany przez TU był mniejszy, ale na początku wynosił aż 100% wpłat. Klienci zostali oszukani przez agentów, przez banki, towarzystwa i polisy inwestycyjne.

Można to było jeszcze zrozumieć w przypadku gdy np. Skandia przy 30letnim programie w 29 roku trwania programu, kiedy klient się chciał wycofać zabierała tylko 4%. Ok, ale jak wytłumaczyć fakt, że w pierwszych 2 latach pobierali… 100% zainwestowanej składki?
Niecały miesiąc temu Warszawski Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie produktu oferowanego przez HDI Gerling Życie pod nazwą „Mega Inwestycja”. Zakwestionowano w nim między innymi klauzulę pozwalającą towarzystwu na samodzielny wybór momentu wyceny inwestycji klienta przy częściowej wypłacie. W sprawie badanej przez Sąd pojawił się również inny, znacznie bardziej sensacyjny wątek.
Klienci walczący o odzyskanie swoich pieniędzy z różnymi skutkami dochodzili swoich racji u ubezpieczycieli. Jednak dziś już praktycznie nie ma takiej możliwości. Ostatnio na temat możliwości odzyskania pieniędzy wypowiadał się mec. Ruszkiewicz, z kancelarii MRIP, z Poznania. „Jeszcze dwa lata temu towarzystwa ubezpieczeniowe wypłacały pieniądze należne klientowi na tzw. wniosek. Obecnie nie ma innej możliwości jak spotkanie obu stron w sądzie”.

Jest oczywiście możliwość dochodzenia swoich praw na drodze sądowej w pozwie zbiorowym, ale taki pozew może trwać nawet 5 lat, i w tym wypadku nie jest dobrym rozwiązaniem.

Sprawa HDI Gerling Życie ma za sobą długą drogę. Oszukany np. na Open Life czy Skandia kwestionował zapisy dotyczące opcji wcześniejszej, częściowej wypłaty środków z inwestycji ulokowanych w programie. Towarzystwo ubezpieczeń zastrzegało jednak, że w razie dokonywania takiej operacji na rachunku klienta musi pozostać kwota co najmniej 5 tys. zł. Jednocześnie przyznawało sobie prawo samodzielnego wyboru wskaźników, według których następowała wycena.

Ostatecznie Sąd postanowił wpisać te klauzule na listę klauzul niedozwolonych. Jasno i zdecydowanie stwierdzić, że zapisy te szkodzą interesom konsumenta, a w niektórych wypadkach mogą uniemożliwić wypłatę oszczędności.

Ludzie poczuli się oszukani, bo oprócz opłat likwidacyjnych podniosły się głosy o wielu nadużyciach ze strony „agentów terenowych” czy doradców oferujących ten produkt.

Jeśli zostałeś oszukany na polisolokacie zgłoś się!

 

Administracja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.