Dlaczego nie powinno się podpisywać aneksów?

Towarzystwa ubezpieczeniowe respektując ugody z UOKiK, w przypadku rezygnacji z umowy przez swoich klientów, podsuwają im aneks do podpisu. Zdaniem prawników podpisanie takiego aneksu przez klienta niesie za sobą kilka niebezpieczeństw, mianowicie:

  • Obniżenie opłaty likwidacyjnej do takiego progu (poniżej 10% wartości polisy), co groziłoby oddaleniem pozwu przez sąd. Argumentacją sądu jest niska szkodliwość czynu.
  • Kancelarie nie chętnie biorą sprawy z niską kwotą sporu – poniżej 5 tys. zł. W takiej sytuacji klient ma związane ręce i nie może dochodzić tego roszczenia.
  • Podpisanie aneksu w odczuciu niektórych sędziów stanowi dobrowolną ugodę pomiędzy poszkodowanym a towarzystwem ubezpieczeniowym, tym samym utrudniając dochodzenie pozostałej należnej części opłaty likwidacyjnej.
  • Należy pamiętać, że prawo nie działa wstecz i klient nie ma obowiązku podpisywania aneksu, który nie istniał w momencie podpisywania umowy. Pamiętajmy, że towarzystwa ubezpieczeniowe z założenia nie chcą wypłacać opłat likwidacyjnych, dlatego namawiają na podpisywanie aneksów.

Reasumując aneks to bezpieczne ale niekorzystne wyjście z sytuacji i obarczone jest niższą kwotą, jaką poszkodowany może odzyskać z opłaty likwidacyjnej. Na tym etapie kancelarie są w stanie odzyskać opłatę likwidacyjną w całości wraz z odsetkami. 

Od pewnego czasu otrzymuję zapytania „czy podpisać aneks?”. Poniżej przedstawię przykład naszego czytelnika, od którego otrzymałem wiadomość z tym zapytaniem.

Klient na koncie GENERALI ma uzbierane 152 tys. zł. W przypadku rezygnacji, na starych warunkach, towarzystwo potrąci mu 56 tys. zł w ramach opłaty likwidacyjnej. Klientowi zaproponowano aneks do umowy zmniejszając tę opłatę (56 tys. zł) do 12 tys. zł. Podpisując aneks klient nie odzyskałby tych 12 tys. zł. Dlaczego? Jest to kwota poniżej 10% stanu rachunku, co powodowałoby odrzuceniem przez sąd. Taka sprawa nie miałaby racji powodzenia. Natomiast, nie podpisując aneksu kwota sporu to 56 tys. zł, za którą uczciwa kancelaria pobierze w granicach 5 – 6%, czyli max. 3 tys. zł + odsetki dla klienta. Różnica na korzyść klienta 8 – 9 tys. zł.

Należy także uważać, w przypadku dużych kwot do odzyskania, aby stawka kancelarii nie była oderwana od rzeczywistości. Wiele zapytań dotyczy tego, czy % za sukces na poziomie 15 – 25% za usługi jest sprawiedliwy. Po 5 latach monitorowania tematu odpowiadam, że NIE! Stawka kancelarii powinna być uzależniona od kwoty sporu i w podanym wyżej przykładzie, uczciwą stawką będzie success fee na poziomie 5 – 6%.

 

Polisolokaty nadal dochodowym biznesem dla “firm-kancelarii”.

 

Administracja