Poradnik dla osób, które chcą unieważnić polisolokatę

Chciałbym tu odpowiedzieć na główne pytania, które pojawiają się najczęściej, ale zanim to, kilka informacji.

Coraz więcej sądów potwierdza, że umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym były nieważne – pisze Jolanta Ojczyk w Prawo.pl. To bardzo dobra wiadomość dla milionów posiadaczy tzw. poliso-lokat, a tym samym zła dla ubezpieczycieli. O ile sądy nie miały wątpliwości, że towarzystwa muszą zwrócić zbyt wysokie opłaty likwidacyjne, to główny problem polegał na stratach, jakie generowały te produkty. Gra w sądach już nie toczy się o kilka tysięcy złotych z opłat likwidacyjnych, ale o średnio kilkadziesiąt tysięcy straty na takich produktach jak Pareto, Symfonia zysków, Dziesięciokrotka, Lucro, itp.. Dotychczas rozstrzygnięcia sądów były różne. Ostatnio zaś zapadło kilkadziesiąt wyroków, w których sądy wskazały, że takie umowy są nieważne, podając bardzo rzeczowe i mocne argumenty.

Świadczenie musi być określone – sądy zwracają uwagę na brak określenia we wzorcach umów stosowanych przez zakład ubezpieczeń obiektywnych zasad, na podstawie których dokonywane jest szacowanie wartości świadczeń należnych konsumentowi. Wzorce stosowane przez towarzystwa pozostawiają zupełną dowolność ubezpieczycielowi, co jest niezgodne z prawem i prowadzi do nieważności umowy w całości.

To nie jest umowa ubezpieczenia – sądy stwierdzają, że cała przedmiotowa umowa jest nieważna z uwagi na jej sprzeczność z istotą stosunku prawnego ubezpieczenia (art. 353 1 kodeksu cywilnego). Sąd dostrzegł, że umowa przewidywała w razie zajścia wypadków ubezpieczeniowych wypłatę świadczenia w zasadzie odpowiadającego wartości wpłaconych do tego czasu składek. Zatem choć jest określona jako umowa ubezpieczenia, to nie daje ochrony ubezpieczanemu, a ubezpieczyciel nie ponosi ryzyka ubezpieczeniowego. Konstrukcja umowy ma więc charakter wyłącznie oszczędnościowo-inwestycyjny.

Sądy skupiają się na istocie umowy – do tej pory w orzecznictwie sądów powszechnych, jak również Sądu Najwyższego dominował pogląd, że część inwestycyjna umowy z UFK może być przeważająca. Dopuszczalne zatem było, że cześć ochronna (ubezpieczenie) miała służyć jedynie za element, na którym opierała się konstrukcja umowy. W tej chwili sądy zmieniają orzecznictwo.

Zgodnie z nowym orzecznictwem:

Zasadniczą cechą umów ubezpieczenia jest spoczywające na zakładzie ryzyko ubezpieczeniowe. W razie wypadku ma wypłacać on świadczenie przewyższające opłaconą składkę. Na tym polegać ma istota ochrony ubezpieczeniowej uzasadnia sąd. Sąd stwierdził również, że istotą umowy ubezpieczenia jest ponoszenie ryzyka przez ubezpieczyciela. Ażeby tak było, świadczenie nie może pokrywać się wyłącznie z kwotami, które ubezpieczony wpłaca na cel inwestycyjny, po ich pomniejszeniu o opłaty administracyjne.

UOKiK tłumaczy jakie są konsekwencje rozwiązania umowy i uznania jej za nieważną, a są poważne. Skutkuje to jej rozliczeniem polegającym na zwrocie świadczeń, które strony sobie świadczyły. Oznacza to, że ubezpieczający wpłacał na rzecz ubezpieczyciela składki bez podstawy prawnej; co za tym idzie, może domagać się zwrotu wszystkich wpłaconych na rzecz ubezpieczyciela składek, a nie wyłącznie pełnej wartości prowadzonego w ramach umowy rachunku. Składki stanowią bowiem w tej sytuacji nienależne świadczenie w rozumieniu art. 410 par 1 i 2 w zw. z art. 405 Kodeksu cywilnego. Opierając zatem powództwo przeciwko ubezpieczycielowi na zarzucie nieważności umowy można żądać zwrotu całości wpłaconego ubezpieczycielowi świadczenia.

Kilka pytań Czytelników i odpowiedzi:

  1. Jeśli umowa jest kontynuowana? – roszczenie nie występuje. Wynika to po prostu z tego, że nie wiadomo jaka jest „strata” kiedy wartość umowy zmienia się codziennie. Umowa trwa na życzenie Klienta.
  2. Jeśli odzyskałem już opłaty likwidacyjne to czy mogę ubiegać się resztę wpłaconych pieniędzy./ TAK. Uzyskanie wcześniejszego wyroku zasądzającego opłaty likwidacyjne nie zamyka drogi do wytoczenia kolejnego powództwa o zasądzenie kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy wpłatami, a kwotą wypłaconych składek. Przeciwnie, taki wyrok znacznie ułatwia (z uwagi na działanie tzw. powagi rzeczy osądzonej) dochodzenie pozostałej sumy składek, która nie była dochodzona w pierwszym procesie, o ile nie doszło jeszcze do przedawnienia roszczenia o zwrot tej części świadczeń nienależnych o czym informowaliśmy Państwa w mailach.
  3. Jakie są koszta? Różne. Za chwilę będziemy świadkami wysypu kolejnych firm i kancelarii z kapelusza jak przy okazji opłat likwidacyjnych kilka lat temu. Kosztem na pewno nie powinny być wygórowane opłaty wstępne, a właściwy „zysk” kancelarii powinien być po sukcesie od zasądzonej kwoty. W tej chwili zaobserwowałem kilka firm, gdzie opłata wstępna to 2-3 tysiące i 20,25,30% od sukcesu.

Administracja