W czasach wirusa, kiedy giełdy na całym świecie, na których głównie opierają się TFI polisolokat, nie ma już możliwości by na nich zarobić. Zresztą chyba nigdy nie było zważywszy na koszta prowadzenia tych programów. Ludzie masowo wycofują się z programów gdy te po prostu tracą, nawet ci, którzy chcieli choć wyjść „na zero” nie są w stanie.
Inna sprawą jest unieważnienie polis TU Europa i Open Life, które od początku budziły najwięcej zastrzeżeń i od poczatku dawały realne szanse na ich unieważnienie.
Nie znam statystyk, ile na dziś jest złożonych pozwów, ale na pewno promil tego co będzie za chwilę. Sama kancelaria wrocławska, którą poleca prawie 900 osób, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy złożyła ponad 300 takich spraw.
Wiem, że jeszcze kilka kancelarii złożyło takie sprawy, ale maksymalnie kilka choćby z racji na odstraszające klientów koszta, bo sięgające nawet 2-3 tysięcy opłaty wstępnej „z góry”.
Polecam dobrze rozeznać się w ofertach kancelarii proponujących takie pozwy by ich koszta wahają się od kilkuset złotych (200-250 we Wrocławiu) do 3000zł (Warszawa, Kraków).
Jeśli posiadacie Państwo polisę z TU Europa czy Open Life, jeśli jest na niej strata powyżej 3-4 tysięcy, jeśli do tego zostanie pobrana opłata likwidacyjna lub jeszcze lepiej, jeśli już została ona odzyskana, to powinni Państwo przyjrzeć się temu tematowi jeszcze raz, bo szansa na odzyskanie pieniędzy jest bardzo duża.
