Ubezpieczenie niskiego wkładu. Co to jest i o co w nim chodzi można przeczytać na każdej stronie, choćby tutaj: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17033455,Kredytobiorcy_pozywaja_Credit_Agricole__Duzo_zarobia.html?biznes=wroclaw#BoxBizTxt
Ciekawszy fragment jest niżej:
„Chcesz pozwać zbiorowo? Oddaj 20 proc. zysku
Jednak za przystąpienie do takiego pozwu Kancelaria Radców Prawnych „Joanna Smereczańska-Smulczyk i Wspólnicy” życzy sobie aż 20 proc. od wygranej kwoty. To tyle samo co za swoje usługi pobierają kancelarie odszkodowawcze. Dlatego nie tylko dużo taniej, lecz także szybciej będzie wytoczyć bankowi pozew indywidualny.
Z wyliczeń kancelarii działającej w mieście wojewódzkim, która woli pozostać anonimowa, wynika, że za pozew indywidualny zapłacimy w sumie 8-10 tys. zł. Co się na to składa? Godzina pracy prawnika kosztuje ok. 250 zł. Na napisanie pozwu potrzeba od czterech do ośmiu godzin, czyli 1-2 tys. zł. Jedna rozprawa to koszt ok. 1 tys. zł. Załóżmy, że wyrobimy się w trzech rozprawach. Później bank z pewnością odwoła się od decyzji, a za napisanie apelacji zapłacimy kolejne 1-2 tys. zł. Kolejne, powiedzmy, trzy rozprawy i w sumie będziemy musieli zapłacić 8-10 tys. zł. Jest też druga opcja. Możemy się umówić z prawnikiem na 10-15 proc. kwoty, którą uda mu się dla nas wywalczyć. Czyli taniej, niż życzy sobie kancelaria za pozew zbiorowy przeciw Credit Agricole.
Zaletą pozwów indywidualnych jest również to, że sprawy trwają dużo krócej, a poszkodowany nie musi spełnić wielu wymogów formalnych, z którymi kancelarie mają nie lada problemy”.
Przypominamy, pozew zbiorowy nie jest dobrym rozwiązaniem, przepraszam, jest dobrym, łatwym i przyjemnym dla kancelarii/prawnika, ale nie gwarantuje klientowi w żaden sposób wygranej. Co wiecej, jest drogi jak wynika z powyższego tekstu, a jego niepowodzenie skutkować może/będzie tym, że wpłaconych pieniędzy się nie odzyska.