Myślę, że temat równie ważny jak same polisy bo w końcu raz daliśmy się nabrać i chodzi o to by nie dać się „nabić” po raz drugi.
Zwykle w tego typu sprawach pytamy o koszt usługi, na który składają się koszty wstępne (ale czy nas interesuje utrzymanie biura czy pracowników kancelarii?) oraz prowizja za sukces. No to juz jest prawdziwe pole do popisu. spotkałem się z ofertami 50% od zasądzonej kwoty, bywały i wyższe.
Zrozumiałe jest, że jest to jeden z elementów zarobku, ale „fifty-fifti”?
Koszt wstępny na poziomie uzależnionym od kwoty sporu? Przecież pozew pisze się tak samo dla 8.000 jak i dla 80.000. Dlaczego jedna kancelaria za sprawę o 12.000 chce 2400zł opłaty wstępnej a inna 200zł?
„Sprawa z nieszczęsnym produktem inwestycyjnym (Libra III) spędza mi sen z powiek. Zwróciłem się do kancelarii z Wrocławia, ale niestety koszty, jakie zostały nam przedstawione, są horrendalne. Przy naszej kwocie roszczenia ok. 35.000 zł kancelaria zażyczyła sobie ok. 10.000 zł plus 23% VAT. Część pieniędzy miałbym wpłacić przed skierowaniem sprawy do sądu, resztę po wygraniu sprawy. Do tego koszty sądowe ok. 2000 zł. To bardzo dużo. Tym bardziej, że ustawowe koszty zastępstwa procesowego dla radcy prawnego przy takiej wartości przedmiotu sporu wynoszą 2400 zł. Wydaje mi się, że prawnicy wykorzystują sytuację”
„Zaczęłam od kancelarii (…) Poszli na skróty. Napiszą pismo reklamacyjne za 1000 zł, jeśli się uda, to będzie dopłata. Jeśli się nie uda – nie podejmą się sprawy. Następna kancelaria (…). Zaproponowano mi wytoczenie powództwa przed sądem w zamian za opłatę w wysokości 20.000 zł, 70% tej kwoty musiałabym uiścić z góry?”
Ilu klientów wie, że kancelaria jest jeszcze wynagradzana w tzw. kosztach zastępstwa adwokackiego (zasądzane od strony pozwanej/przegranej). Tego nie dostaje klient, tylko adwokat. A jakie to kwoty?:
Stawki minimalne wynoszą przy wartości przedmiotu sprawy:
1) do 500 zł – 60 zł;
2) powyżej 500 zł do 1.500 zł – 180 zł;
3) powyżej 1.500 zł do 5.000 zł – 600 zł;
4) powyżej 5.000 zł do 10.000 zł – 1.200 zł;
5) powyżej 10.000 zł do 50.000 zł – 2.400 zł;
6) powyżej 50.000 zł do 200.000 zł – 3.600 zł;
7) powyżej 200.000 zł – 7.200 zł.
Sumując, pozew o 12.000zł w imieniu klienta to zarobek kancelarii: 2400zł + 6000zł ( 50% od sukcesu) i 2400zł od strony przeciwnej = 10.800zł. Dla klienta 6000zł brutto.
Stawki kancelarii powinny być takie by klient nie miał oporów przed powierzeniem sprawy. wiadome jest, że skoro zamyka program to możliwe, że go na niego nie stać, prawda? wiec skąd ma wziąć 700, 1000 czy 2400 na opłaty przygotowawcze?
Są kancelarie, których prowizja sięga 50%, a nawet 70-80% wartości pozwu. Taki prawnik- ściemniacz uświadamia klientowi, że przecież sam i tak by nic nie odzyskał, a tak przynajmniej będzie miał 20-30%.
Nie zadowalajcie się takim tłumaczeniem.
Skierowałem ponad 1400 klientów do czterech kancelarii a żadna z nich nie wzięła więcej jak 15-16% i 300zł za pozew. Standardem jest 200zł, a stawki za sukces bywają nawet na poziomie 10-12%.
Więc można tanio i solidnie.
wiecej: http://samcik.blox.pl/2015/05/Spor-o-prowizje-prawnikow-w-sprawach-o-kredyty-i.html