Od niecałego roku sądy pod naporem klientów badają dokładniej istotę polisolokat, juz nie tylko pod kątem niedozwolonych opłat likwidacyjnych ale i nieważnosci całej umowy. Coraz częściej dochodzą do wniosku, że są one umowami o charakterze jedynie inwestycyjnym i stoją w sprzeczności z istotą stosunku prawnego ubezpieczenia, czyli całkiem innego jak przedstawiali sprzedawcy. Zdaniem sądów można zatem stwierdzić, że pod przykrywką ubezpieczenia na życie sprzedawano produkty inwestycyjne.
Cel nadrzędny jaki miały mieć polisolokaty był jasny. Miały przynieść klientom zyski. Gromadzone na ich rachunkach składki były lokowane w różnego rodzaju funduszach inwestycyjnych, ale nie do końca jak się okazało. Po czasie okazało się, że polisolokaty najczęściej nie przynosiły żadnych zysków lub gdy je przynosiły to i tak były one przeznaczane na pokrycie licznych opłat i prowizji pobieranych przez towarzystwa ubezpieczeniowe.
Postanowienia niedozwolone jako podważenie polisy
Na polisy inwestycyjne TU Europa i Open Life należy spojrzeć z perspektywy ochrony konsumenta – strony umowy faktycznie i ekonomicznie słabszej i dokonać oceny jej zapisów – czy nie stanowią one postanowień niedozwolonych w myśl art. 385 ¹ § 1 k.c. Zgodnie bowiem z ww. przepisem postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.
Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu czyli w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przy podpisywaniu umowy. UFK zawierające postanowienia odnośnie zatrzymania części środków zgromadzonych przez klienta, kształtują prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.