Jak walczyć z ubezpieczycielem o zaniżone odszkodowanie?

 

wypadekKolejny gorący temat poruszany przez naszych Czytelników w zapytaniach po temacie polisolokat. Czy aby na pewno dostałem należne mi i uczciwe zadość uczynienie finansowe za kolizję drogową?

            Nie jest tajemnicą, że Firmy Ubezpieczeniowe celowo proponują poszkodowanym kierowcom mocno zaniżone odszkodowania. Normą jest, że większość się od tej decyzji nie odwoła. A jeśli ktoś się odwoła – trudno – ubezpieczyciel wypłaci więcej. Czy warto walczyć o odszkodowanie, które w pełni pokryje profesjonalną naprawę auta po wypadku?

        Wypłata od ubezpieczyciela nie zamyka drogi do dalszych roszczeń ani teraz, ani w przyszłości – szczególnie w przypadku odszkodowań wypłacanych z ubezpieczenia OC sprawcy wypadku/stłuczki. Towarzystwa starają się „uspokoić” Klienta zapewniając szybką wypłatę aby Klient mniej się awanturował. To calowy zabieg – trik psychologiczny, który ma cię przekonać, że sprawa została zakończona i ostateczna.

            Pierwsza wycena naprawy samochodu po stłuczce czy wypadku, którą dostaje Klient od ubezpieczyciela, to propozycja i nieśmiałe zaproszenie do dalszych negocjacji. Z reguły tez są to drobne, które pokryją co najwyżej elementy wierzchnie karoserii a inna sprawą jest to dopiero co po rozłożeniu auta na części mechanik może znaleźć. Pierwsza rata odszkodowania, lub całe z reguły przychodzi po wstępnym obejrzeniu samochodu z zewnątrz przez eksperta.

                Ubezpieczyciel ma obowiązek zrehabilitować się nam za wszystkie straty i przywrócić nasze auto (jeśli jest to technicznie możliwe) do stanu sprzed kolizji. Wyrwana lampa, zderzak, błotnik, cokolwiek – mamy prawo dostać pieniądze na kupno takich samych oryginalnych części, nawet jeśli wydają się one dla Zakładu „zbyt” drogie.

                 Nie mamy obowiązku w ogóle naprawiać samochodu, by dostać pieniądze – decyzja, kiedy i czy to zrobimy, należy wyłącznie do nas. Ubezpieczyciel nie ma prawa żądać od nas przedstawienia żadnych rachunków za wydatki na ten cel. Takie jest prawo. A jak wygląda to w praktyce?

          Kiedy Ubezpieczyciel  zaproponuje 20 proc. kwoty potrzebnej na porządną naprawę samochodu, to po pierwsze:

– przyjął ceny najtańszych zamienników, jakie są dostępne w ofercie hurtowni motoryzacyjnych; –  – po drugie, niezależnie od regionu kraju,robotę blacharza lub mechanika wycenił na nie więcej niż 50 zł netto za godzinę.

– po trzecie – kwalifikacje wszystkiego co możliwe do naprawy a nie do wymiany,

– po czwarte, ubezpieczyciel założył czas pracy blacharza czy też lakiernika na max. 30 minut! Co jest totalną bzdurą, która mamy prawo podnieść jako kolejny poważny punkt potyczki.

                   Nawet jeśli przyjąłeś pieniądze od ubezpieczyciela masz prawo do uzyskania większej wartości wypłaty!

Administracja