Straciłeś na poliso-lokacie? Urzędnicy zachęcają, by walczyć o swoje pieniądze.
Modne pozwy zbiorowe słono kosztują poszkodowanych
O wyższości pozwów indywidualnych nad zbiorowymi pisaliśmy tutaj.
„Poliso-lokaty to plaga: ruszają tysiące indywidualnych pozwów przeciwko ubezpieczycielom”
Towarzystwa ubezpieczeniowe Aegon i Skandia przed sądem. Klienci tych instytucji domagają się w pozwach zbiorowych i indywidualnych zwrotu opłat pobranych za rezygnację z polisolokat przed terminem. Kary, które musieli zapłacić za wycofanie pieniędzy sięgały 100 procent oszczędności. Będzie ich więcej zapowiadają twórcy serwisu pomocy www.oszukaniprzezpolisy.pl
„Kancelaria z Wrocławia co tydzień składa dziesiątki pozwów. Ile może być tych polis?”
„Coraz więcej osób składa indywidualne pozwy domagając się zwrotu opłat likwidacyjnych od TU. Nie chcą walczyć zbiorowo z racji na bardzo wysokie koszty przystąpienia do pozwu i prowadzenia takiego postępowania sięgające nawet 1500zł oraz przewlekłość postępowania”.
„AXA płaci za polisy inwestycyjne i ujawnia, ile wydała na czynności agencyjne”
TU AXA Życie musi zwrócić 600 tys. zł, które pobrało w ramach tzw. opłaty likwidacyjnej za wcześniejsze rozwiązanie czterech polis inwestycyjnych klientce – orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.
„Klient polisy inwestycyjnej jak worek kartofli”
Polisy inwestycyjne Aegona, AXA, Generali, Skandii, Nordea czy Open Life, i wiele innych wynalazków firm ubezpieczeniowych – pomijając dużo wyższe opłaty niż pobierają FI, które na wstępie minimalizują szanse na jakiekolwiek zyski – mają też inną ogromną wadę. Ich konstrukcja rodzi absolutny brak motywacji dla osób zarządzających inwestycjami w ramach takiej polisy. Klient zawsze płaci i nigdy nie ma prawa wymagać, bo zabrano mu możliwość w zamian za wysokie koszty, czyli 2-0 dla firmy. sytuacja dotyczy nie tylko zarządzających funduszami, ale i firm pośredniczących, czyli firmy ubezpieczeniowej dostarczającej polisolokatę (odpowiedź znajdziesz tutaj).
„PZU wycofuje ze sprzedaży polisolokaty. Twierdzi, że są one dla klienta nieopłacalne”!
– Postanowiliśmy nie sprzedawać produktów, które są niedobre dla klientów, jak i dla nas. Chociaż nie mieliśmy tak wysokich opłat, na które zwraca się ostatnio uwagę, to i tak postanowiliśmy wyjść z tego segmentu – powiedział prezes PZU Andrzej Klesyk podczas wczorajszej konferencji wynikowej.
„Klauzule abuzywne w umowach”
„Stosowanie postanowień wzorców umów o treści tożsamej z treścią postanowień uznanych za niedozwolone prawomocnym wyrokiem SOKiK i wpisanych do rejestru może być uznane za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Przedsiębiorca, który stosując niedozwolone klauzule umowne naruszył zbiorowe interesy konsumentów, może zostać ukarany przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów karą w wysokości 10 proc. przychodu za poprzedni rok obrotowy, co w wielu przypadkach jest bardzo dotkliwą sankcją, biorąc pod uwagę kilkumilionowe kary nakładane na przedsiębiorców” autor Marcin Suchobarski
„Szczere oświadczenie pośrednika finansowego”.
Sprzedawca napisał w oświadczeniu, że agenci mieli obowiązek mówić klientom, iż to produkt o horyzoncie inwestycyjnym „do 15 lat”, a nie 15 lat. Przyznał też, że wciskano klientom kit, iż spodziewany wynik inwestycyjny umożliwia wyjście z inwestycji po pięciu latach bez żadnych strat. Napisał również, że konsumenci byli przez niego namawiani do zawarcia umów poprzez sugerowanie im, że to ostatni miesiąc, kiedy ów fantastyczny produkt jest w sprzedaży i podobna okazja inwestycyjna może się więcej nie powtórzyć.”
„Polisy inwestycyjne: Za rok nie będziesz kupował kota w worku”.
„Od połowy przyszłego roku większość ubezpieczycieli będzie sprzedawać polisy inwestycyjne z tzw. kartą produktu, dzięki której klienci poznają wszystkie opłaty, a nawet prognozowane scenariusze potencjalnych zysków lub strat. Główne zarzuty?
„UOKiK o ubezpieczeniach: Wielkie pole do nadużyć, będzie raport„
„Odchodząca prezes Urzędu Konkurencji i Konsumentów do końca roku pokaże naganne praktyki towarzystw ubezpieczeniowych. Na celowniku znalazły się drogie polisy inwestycyjne, które wiążą klientów na lata. Przed polisami inwestycyjnymi ostrzega coraz więcej ludzi. To inwestycja opakowana w ubezpieczenie, tzw. ubezpieczenie na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Ta forma inwestowania zdobyła jednak bardzo złą renomę.
„Wkręcona w niby-lokatę”
„- Koleżanka mi poradziła, żebym poszła do znanej firmy doradców finansowych (nazwijmy ją tu Dobra Rada albo lepiej po angielsku, tak światowo będzie, Good Advice), a oni mi powiedzą, co zrobić z pieniędzmi. (…)Wyszłam po godzinie zadowolona, że moje finanse są w dobrych rękach. Zobowiązuję się do odkładania małej sumki przez kilka lat, a w zamian za to moje oszczędności lądują na wysoko oprocentowanej lokacie. Co prawda na trzy miesiące, więc ten piękny procent trzeba podzielić na cztery, ale tego dopiero nauczę się później”
„Rekordowa liczba skarg klientów na instytucje finansowe”
W 2013 r. do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego wpłynęło 10696 skarg od klientów podmiotów rynku finansowego, najwięcej w historii Urzędu.
„Sześć strasznych historii: tak w biały dzień okrada się klientów banków”
Pan Robert stracił 105 tys. zł, pani Katarzyna – 84 tys. Pani Jolancie spadło z 90 tys. do 46 tys., panu Robertowi – 70 tys. Panu Waldemarowi skradziono 25 tys. zł, panu Piotrowi – 27 tys. W żadnym z tych przypadków złodzieje nie sforsowali zabezpieczeń banku. Ilu jeszcze takich oszukanych jest wsród nas?
„Pułapka polisolokat. To tylko reklamowe foldery, a tracimy na nich oszczędności życia”
Problemy z „produktami” ubezpieczeniowo-inwestycyjnymi miały wszystkie kraje Wspólnoty. Tyle że większość już sobie z nimi poradziła. W Niemczech np. klauzule o opłatach likwidacyjnych zaskarżyła do sądu tamtejsza izba gospodarcza. Wyrok był korzystny dla klientów – sąd, powołując się na ustawę zasadniczą, orzekł, że jest to bezprawne pozbawianie ludzi ich pieniędzy. Porównał to do wywłaszczeń. A w przypadku niemieckim chodziło o opłaty wynoszące ledwie 4 proc. od ulokowanej sumy.
„Wpłacił 27 tys. na lokatę. Po 2 latach miał… 2 tys”
„SOKiK wydał wyrok ws. umowy polisolokat HDI-Gerling. 6 klauzul jest niedozwolonych”
„Sprawa z powództwa byłego pracownika Komisji Nadzoru Finansowego skarżącego zapisy umowy „Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym MEGA INWESTYCJA” HDI-Gerling (obecnie Warta Życie). We wtorek Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (przy Sądzie Okręgowym w Warszawie) orzekł, że aż sześć zapisów tej umowy – na ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest niedozwolonych. Jedno ze skarżonych przez byłego urzędnika postanowień – zawierające niejasną klauzulę o waloryzacji opłat bieżących za posiadanie polisy z ufk zostało już uznane przez Sąd Apelacyjny za abuzywne i czeka na wpis do rejestru klauzul niedozwolonych”. WGospodarce
„KNF ślepy i głuchy na polisolokaty – misternie zastawioną pułapkę, w którą wpadły setki tysięcy Polaków”
„Polisolokaty były misternie zastawioną pułapką, w którą wpadły setki tysięcy Polaków. W toksycznych produktach ulokowaliśmy blisko 50 miliardów zł. Faceci w garniturach sprzedawali nam marzenia, wiedząc, że są nie do zrealizowania. Wszystko przy całkowitej bierności i akceptacji Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
Polisolokaty miały być prawdziwym hitem. To, w teorii, połączenie ubezpieczenia i funduszu inwestycyjnego. Na papierze nabywca takiego produktu nie tylko zabezpieczał się na wszelki wypadek, ale i miał zarabiać wielkie pieniądze, pomnażane poprzez inwestycje w rozmaite instrumenty finansowe. W rzeczywistości było zupełnie inaczej. Zamiast zysków inwestycje przynosiły straty, a kiedy klient chciał zerwać niekorzystną umowę, okazywało się, że z powrotem nie dostaje nic lub zaledwie niewielką część wpłacanych regularnie pieniędzy.
„Pretensje o polisy inwestycyjne”
Opłaty likwidacyjne!
Nastały czasy, kiedy to ludzie są okradani w białych rękawiczkach! – krzyczą posiadacze polis inwestycyjnych. Zarówno ci, którzy zostali oszukani w ostatnim czasie przez sprzedawców, jak i ci, którzy kupowali polisy dziesięć lat temu.
Przed ryzykownymi inwestycjami sprzedawanych w opakowaniu ubezpieczeń media ostrzegają od blisko dwóch lat. I nie jest problemem tylko to, że są one dużo droższe niż tradycyjne fundusze inwestycyjne oraz w ogóle nie przynoszą zysków bo jakikolwiek zysk jest automatycznie „zjadany” przez opłaty, ale o to, że sprzedawcy wciskali je klientom chcących ulokować swoje oszczędności w bezpieczny sposób. O przedawnieniu piszemy tutaj!
„Polisa Getin Noble Bank pożera oszczędności: ” Z 30 tys. zł zostałoby zaledwie 300 zł”
– Chcę od Getin Noble Banku odzyskać ok. 10 tys. zł – mówi pani Jadwiga. Teresa L. Walczy o ok. 30 tys. zł. Obie twierdzą: – Zostałyśmy oszukane. Zamiast lokaty wcisnęli nam ubezpieczenie. Rzecznik banku: – Klientom przysługuje reklamacja. Gazeta Pomorska
„Polisolokatą w naiwnych, czyli jak niewiedza psuje w rynek”
Polisolokaty już w sądzie. Pomoże niemieckie prawo?
Na czym polega problem z polisami inwestycyjnymi? Chodzi o to, że bywają przypadki, gdy klientowi oferowana jest taka polisa jako alternatywa dla bezpiecznej lokaty bankowej. Oferuje się je jako elastyczne pakiety oszczędnościowe, z których można się wycofać w każdej chwili. Bywa też, że narzuca się bardzo wysokie kary za wcześniejsze zerwanie umowy. Efekt może być taki, że klient nie odzyska ani grosza z wpłaconych pieniędzy. Ale jest duża szansa na odzyskanie tych pieniędzy. Najpopularniejsza formą dochodzenia swoich praw jest pozew zbiorowy, aczkolwiek nie jest to najlepszy pomysł! O pozwach zbiorowych i indywidualnych piszemy tutaj.
Opłaty likwidacyjne!
„Co KNF szykuje na polisolokaty”
„Komisja Nadzoru Finansowego łagodzi swoje stanowisko wobec polisolokat. Jak wyjaśnił portalowi gospodarka.polskieradio.pl dyrektor Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych i Emerytalnych KNF Paweł Sawicki, zalecenia rekomendacji U, którą przygotowuje regulator, obejmą szeroko rozumianą współpracę zakładów ubezpieczeniowych z bankami.
Zdaniem dyrektora Pawła Sawickiego, istotne w sprzedawaniu ubezpieczeń jest to, by klient był rzetelnie informowany o tym, co tak naprawdę kupuje.
Opłaty likwidacyjne!
– Jeżeli głównym powodem zawarcia umowy polisolokaty jest zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych, a same zyski są na przykład niewielkie, bo mamy niskie stopy procentowe, to motywacja do zawarcia tego typu umowy jest istotnie mniejsza – tłumaczy spadające zainteresowanie tymi instrumentami Sawicki”. Polskie Radio
UOKiK ukarał Getin Noble Bank za polisolokaty. Kara: 6,7 mln zł
Prezes UOKiK uznała, że Getin Noble Bank bezprawnie wprowadzał w błąd swoich klientów zawierających umowy o długoletni produkt inwestycyjno-oszczędnościowy. Zabrakło najważniejszej informacji – o ryzyku utraty nawet wszystkich oszczędności oraz o wysokich kosztach rozwiązania umowy. Suma kar nałożonych na spółkę wyniosła ponad 6,7 mln zł. Opłaty likwidacyjne!
„Klienci Skandii i Axy też chcą do sądu. A tymczasem firmy… nadal się z nami drażnią”
Dlaczegóż to klienci mieliby chcieć zrezygnować? Ano, ten i ów czasem zsumuje sobie opłaty i prowizje (10 zł opłaty administracyjnej od składki, 3% opłaty za zarządzanie funduszem, opłata za zarządzanie samą polisą, opłata za ryzyko…) i dochodzi do wniosku, że giełda musiałaby rosnąć po 20% rocznie, żeby z takiej polisy udało się wyciągnąć kiedyś jakiś sensowny pieniądz. Są wyjątki: przy wysokich wpłatach (przekraczających znacznie poziom 100-200 zł miesięcznie) oraz agresywnej strategii nawet droga polisa inwestycyjna daje szanse na zarobek.
„Chcesz zlikwidować polisę Aegon „po nowemu”? Możesz zapłacić fortunę”
„Zapis stosowany w umowach Aegona trafił do rejestru klauzul niedozwolonych pod numerem 4631, co oznacza, że był nielegalny i nigdy nie wiązał klientów. Aegon już od pewnego czasu proponował klientom, którzy mają w umowach klauzulę uznaną za nielegalną, zmianę sposobu naliczania opłat likwidacyjnych. Nie trzeba w tym celu podpisywać żadnych aneksów. Każdy, kto zgłosi się do firmy z prośbą o rozwiązanie umowy przed upływem 10 lat, z automatu na „podpadać” pod nowe regulacje – niezależnie od tego co ma wpisane w umowie. Sęk w tym, że te nowe regulacje są tak zachachmęcone, że klienci w nich też się gubią. Jeden z moich redakcyjnych kolegów wystąpił o likwidację polisy spisanej z Aegonem, pochodzącej z 2010 r. Poprosił o likwidację polisy na nowych zasadach (nie wiedział, że z automatu każdy podlega pod nowe zasady). W infolinii powiedziano mu, że z polisy wartej 11.000 zł zostanie mu potrącone jakieś 6.000 zł opłaty likwidacyjnej.”Nie chcieli dać żadnej kalkulacji na piśmie, tylko wszystko na gębę” – poskarżył mi się kolega, licząc w duchu, że w Aegonie się pomylili albo chcą go naciągnąć na wyższe koszty”. Maciej Samcik