Wielu klientów zadaje pytanie czy można unieważnić umowę kredytową skoro została zakończona a dług wobec banku uregulowany? Odpowiedź brzmi tak, choć wydaje się to dość abstrakcyjne. Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w literze prawa. Tak jak w przypadku polisolokat, Jeśli umowa kredytu zawierała klauzule niedozwolone – na przykład jednostronnie narzucony przez bank mechanizm denominacji lub indeksacji do waluty obcej – to taka umowa od początku była wadliwa.
Ogromna ilość wyroków w tych i podobnych sprawach zgodnie z polskim prawem oraz regulacjami unijnymi stwierdza, że takie nieuczciwe postanowienia nie wiążą konsumenta i godzą w dobre obyczaje. Wobec tego bez nich umowa nie może być wykonana, a sąd stwierdza nieważność całej umowy, czyli od momentu jej zawarcia. Innymi słowy, traktuje się ją tak, jakby nigdy nie istniała.
Ale co z kredytami, które zostały spłacone? To, że kredyt został spłacony przez klienta w całości czy części, nie stanowi przeszkody prawnej – nieważność nie przedawnia się. Wedłu prawa – bank nie może zasłaniać się faktem wykonania umowy i jest w całości odpowiedzialny za wprowadzenie nieuczciwych zapisów do umowy. Gdy Sąd ustali taką nieważność, nawet dawno spłaconego kredytu, strony zobowiązują się zwrócić sobie wzajemnie to, co świadczyły. W praktyce oznacza to, że kredytobiorca oddaje równowartość otrzymanego kapitału, natomiast bank musi zwrócić wszystkie wpłacone raty kapitałowe i odsetkowe. Realnie oznacza to, że to bank będzie musiał oddać klientowi znaczną sumę – często dziesiątki lub setki tysięcy złotych pobranych odsetek i innych opłat.
Trybunał Sprawiedliwości UE w głośnym wyroku z czerwca 2023 r. (sprawa C-520/21) utorował kredytobiorcom drogę do takich rozstrzygnięć. TSUE jasno stwierdził, że jeśli umowa zawiera niedozwolone klauzule (np. odsyłające do arbitralnych tabel kursowych banku) i zostanie przez sąd unieważniona, to konsument nie musi płacić żadnych odsetek od kapitału – oddaje tylko to, co pożyczył. Mało tego, może domagać się od banku odsetek ustawowych za opóźnienie w zwrocie niesłusznie pobranych kwot. Taki wyrok to wyraźny sygnał: naruszenie zbiorowych interesów konsumentów i zasad lojalności przez bank nie będzie tolerowane, nawet jeśli sprawa wychodzi na jaw wiele lat po podpisaniu i spłaceniu umowy